wtorek, 21 lutego 2017

Drugie życie fotelika samochodowego

Jakiś czas temu dostałam fotelik. Miał tak zniszczoną tapicerkę, że w grę wchodziła tylko jej wymiana. Przejrzałam allegro w poszukiwaniu gotowca, ale stwierdziłam że więcej satysfakcji będę miała jak uszyję go sama. W celu dokładnego przeniesienia wykroju sprułam stary pokrowiec i odrysowałam poszczególne elementy. 
Nowy pokrowiec składa się z trzech warstw:
- wierzch: bawełna, którą kupiłam w Minky i Tkaninki usztywniona flizeliną
- wypełnienie: środek wypełniłam pianką tapicerską i ociepliną, a boki tylko grubą ociepliną
- spód: bawełna
Największy problem miałam z obszyciem dziurek na pasy, ponieważ pokrowiec nie mieścił się w polu pracy maszyny. Wychodzi na to, że powinnam je obszyć przed zszyciem poszczególnych elementów. Na drugi raz będę wiedziała. Pomoc znalazłam u kuzynki z Wytwórni Śliczności, która ma maszynę z większym polem pracy i udało jej się obszyć te nieszczęsne dziurki :) Swoją drogą zobaczcie jakie cuda robią w Wytwórni Śliczności!

Zapraszam do galerii, na końcu znajdziecie zdjęcie jak fotelik wyglądał przed metamorfozą.






A tak wyglądał gdy go otrzymałam:

4 komentarze:

  1. śliczna, wesoła tkaninka! teraz fotelik jest jedyny i niepowtarzalny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wygląda. Tez taki poproszę ��!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale pani Magda wie, że foteliki mają date przydatności i jeśli ona minęła (a patrząc na stan fotelika raczej tak) to się je wyrzuca a nie obszywa wesołą tkaninką i wozi dzieci w fotelu, który w czasie wypadku rozpadnie sie na kawałki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawe bo ostania kupilismy dwa nowe foteliki i daty ważności nie znalazłam... Owszem jeśli nie wiem od kogo pochodzi fotelik tzn. Nie znam tej osoby, nie wiem czy nie był udzkodzony to bałabym się przewozić dziecko. Jeśli to tylko zniszczenie pokrowca to problemu nie widzę.

      Usuń